piątek, 30 sierpnia 2013

Wspomnienia z pielgrzymki...


Pielgrzymi gr. 21 wchodzący na Jasną Górę (zdjęcie: rdn.pl)
          25. sierpnia XXXI Piesza Pielgrzymka Tarnowska dotarła na Jasną Górę. Jedni ze łzami w oczach, drudzy z ogromnym uśmiechem na twarzy, inni ze wzruszeniem, ukrytym we własnych sercach. A jak przeżyli ją członkowie naszego KSMu? Poczytajcie...

          "Dla mnie pielgrzymka to czas, na który czekam przez cały rok - mówi Robert Baranowski. - I choć nie w każdym momencie pątniczej drogi jest łatwo, choć ból nóg daje się we znaki, to jednak warto to przecierpieć dla tego momentu, kiedy pada się na twarz, oddając pokłon Matce Bożej, i przechodzi obok jej Cudownego Obrazu, spotykając się z tym wyjątkowym, łagodnym spojrzeniem. Tego nic nie jest w stanie zastąpić" - dodaje prezes KSM Zabawa.

         "Na pielgrzymce było świetnie! Mimo zmęczenia, słońca, deszczu, noclegowych niewygód i bąbelków na stopach chciałabym, żeby pielgrzymka jeszcze trwała. Codzienne Msze Święte, apele, wspólne śpiewy i modlitwy dodatkowo umocniły moją wiarę i przybliżyły do Boga. Wspaniale było móc spędzić 9 dni z ludźmi, którzy tak samo jak ja chcieli dotrzeć na Jasną Górę i oddać pokłon Czarnej Madonnie - opowiada Sabina Zaleśna. -Przez czas trwania PPT z całą grupą 21 tworzyliśmy prawdziwą rodzinę, gdzie pomoc i wzajemny szacunek były na pierwszym miejscu. Zrozumiałam, że naprawdę było warto pójść na pielgrzymkę i jestem przekonana, że XXXII Pielgrzymka będzie również niezapomnianym przeżyciem, a pójdę na nią milion procent" - kończy Sabina.

        "Pomimo, iż miałam wiele obaw związanych z pielgrzymką, zdecydowałam się jednak wyruszyć w pątniczy szlak i jestem niezmiernie wdzięczna Maryi za natchnięcie mnie taką decyzją - relacjonuje Natalia Pochroń - sekretarz KSM Zabawa. -Trud i wysiłek fizyczny, które zazwyczaj kojarzą się z tymi niezwykłymi rekolekcjami w drodze, są niczym w porównaniu do przeżyć duchowych, jakich można nań doświadczyć. Niezwykła bliskość nie tylko Boga i Jego Matki, ale także drugiego człowieka, stwarza ten wyjątkowy klimat, którego nie sposób opisać słowami. I przede wszystkim dotarcie do celu, do tronu Jasnogórskiej Matki, przezwyciężenie wszystkich słabości, przywołuje uczucie, którego nigdy nie zapomnę. O tym nie sposób pisać, czy czytać, to trzeba po prostu przeżyć" - kończy.

Autor: Edyta Patulska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz